niedziela, 1 stycznia 2012

PerŁowy KołNieRzyk JusTyNy

Dzisiaj będzie o kołnierzyku, który zrobiłam i podarowałam córce pod choinkę. Pomyślałam o nim z sentymentem, w związku z lutowym recitalem Michała Bajora w Koszalinie, na który oczywiście się wybieram. Parę dni temu zarezerwowałam sobie bilet na jego występ ( u nas tylko raz w roku) i fajnie byłoby mieć podobny :) Oczywiście muszę zacząć od polowania na biały kołnierzyk, ale mam jeszcze trochę czasu.....chyba.
Tymczasem pokażę, jak powstał Perłowy Kołnierzyk Justyny.
*****
Cały kołnierzyk, to w moim przypadku 8 godzin pracy! I nie, żebym się obijała. Robiłam tylko przerwy na mycie rąk i malutkie rozciąganie, bo czułam jak mi plecy trzeszczą. I tyle zeszło. Cała noc. Gdyby to była moja praca zarobkowa, to bym na chleb z solą nie zarobiła:)
Tak wyglądał o świcie.

Ale od początku. Odcięty kołnierz od koszuli obszyłam tasiemką rypsową( 2 zł/mb)

Prosty sposób, aby ukryć strzępiące się nitki.

Gotowy po uszyciu.

Do wyszycia użyłam perełek z tworzywa sztucznego i szklanych koralików (perłowych i bezbarwnych). Ładnie się mienią.

Perełki przyszywałam żyłką. Bałam się, że nitka będzie się rwała.

Kołnierzyk jest sztywny, więc bez naparstka ani rusz.
To efekt godzinnej pracy!

To chyba po trzech godzinach:)

Po pięciu:(

Wreszcie koniec. Widok z przodu:)...

.....z boku....

......i z tyłu:)

Kołnierzyk leży na spódnicy, którą kupiłam przed świętami w sh. Pasują do siebie:)
Do miłego!

32 komentarze:

  1. WOW!! z tyłu to na łatwiznę poszłaś!!hihih tylko kilka koraliczków!! żartuje oczywiście , niesamowita praca. Przyszyć tyle takiej drobnicy to niezwykły wyczyn. Prezentuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrówcza praca ale efekt końcowy - jak z drogiego butiku! Kurcze aż mam ochotę na taki :) Córa napewno zachwycona :) I spódnica prześliczna ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kołnierzyk:)zdecydowanie ładniejsza ozdoba niż nie jeden naszyjnik:) i podziwiam umiejętność używania naparstka- ja jakoś jeszcze się wzbraniam

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! 8 godzin!!!??? Wierzę Ci ale troche mi zapał opadł. W 8 godzin to mam gotową (albo prawie gotową) sukienkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masa pracy, ale za to jaki efekt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak się jeszcze zastanawiam nad praniem - chyba tylko ręcznie albo przeprać gąbeczką?! No nie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny, ja mogę jedynie pozazdrościć Twojej córce - szycie ręczne nieco mnie przerasta

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze - śliczny. Po drugie - podziwiam za cierpliwość i dokładność. Po trzecie - popieram żyłkę. Po czwarte - zazdroszczę posiadaczce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, 8 godzin kochane! Od momentu ucięcia do momentu przyszycia ostatniego koralika. Zaczęłam o 19-tej, skończyłam o 3 nad ranem:( Strasznie długo i sama nie wiem dlaczego. Jak go prać, to dopiero później zaczęłam się zastanawiać:) Nie pomyślałam o tym wcześniej. Ale i tak w innym kolorze bym nie szyła. Trzeba by było tylko szare i czarne szyć, a ten tak ładniusio wyglądał na szyi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomyślności w Nowym Roku :) wielu wspaniałych pomysłów do dzielenia się z wiernymi fankami
    Twoich licznych talentów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny wyszedł:) Ja swój też podszyłam :) Prać trzeba ostrożnie....

    OdpowiedzUsuń
  12. Alez piekny! Ja po pierwszej godzinie bym spasowala ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś pięknego...obserwuje...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  14. B,przygnało mnie i powiem jedno: "A pieprz yourself" :P bomba

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy: czujesz to, czujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ładnie wyglądają te perełki, wzór taki harmonijny i wyważony. Podoba mi się.
    Ps. Dziękuję za miłe komentarze na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Efekt końcowy jest niesamowity! uwielbiam takie cuda!

    OdpowiedzUsuń
  18. Sofia i bajla: dziękuję
    Lisette M: THANK YOU:)

    OdpowiedzUsuń
  19. chyba od gapię ten pomysł kołnierzyk wygląda cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brawa za cierpliwość! Mam zawsze mi mówiła, że mam jej dużo, ale chyba jednak nie aż tyle! Perełki wyglądają pięknie ! Możesz zajrzeć do mnie, będzie mi miło, ale takich cudów to u mnie nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepiękny kołnierzyk:)
      kiedyś zrobiłam też parę takich kołnierzyków dla siebie i teraz po pooglądaniu twojego muszę je wygrzebać z szuflady:)

      Usuń
  21. Purpurowa: dzięki! Byłam już u ciebie:)
    szWaczka: miło mi, że ci sie podobają. Kupiłam już koszulę na drugi, dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jestem kolnierzykiem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję za odwiedziny ! Prawdę mówiąc to Twoim kołnierzykiem się zainspirowałam bo zrobił na mnie duże wrażenie i postanowiłam stworzyć swój :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. witam i prosze o kontakt, chcialabym promowac twoje kombinacje na www.babskilondyn.com
    pzdr
    Paulina Palian: fb: http://www.facebook.com/babskilondyn

    OdpowiedzUsuń
  25. Hi,
    Genial and beautiful !!! Thnks for sharing.
    Have a look at my blog I’ll be so glad.

    Hugs from Portugal

    Ana Love Craft

    www.lovecraft2012.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Och... masz talent, nie mowie tylko o kolnierzyku, ale o wszystkich Twoich pracach. Zaluje, ze trafilam tutaj dopiero teraz. Z przyjemnoscia dodaje do obserwoawanych, w wolnej chwili zapraszam do siebie. A przy braku zajecia prosze napisz dla nas post jak uszyc prosty okragly kolnierzyk, wiazany z tylu na tasiemke. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Które perełki są lepsze do wyszywania, plastikowe czy te szklane ? Te duże perełki na kołnierzyku są szklane ? Które lepiej błyszczą ? Oczywiście kołnierzyk prześliczny, zazdroszczę córce :)

    OdpowiedzUsuń