Na pierwszy rzut oka niewiele osób domyśli się, że chodzi o sukienkę z ostatniej Burdy. A konkretnie o model 110. Użycie innej tkaniny bardzo zmieniło jej wygląd. Na początku miałam zakusy aby sprawić sobie podobną jak w żurnalu, ale musiałabym kupić nowy materiał. A ja postanowiłam sobie, że wyszyję materiały, które posiadam. A trochę tego mam:)
Na pierwszy ogień poszedł szarawy w cieniutkie, błękitne paseczki. Kupiłam go w sh (5zł), więc składu nie znam, ale domyślam się, że może to być elana sukienkowa. Na podszewkę (na górę sukienki) zużyłam bluzkę jedwabną w cielistym kolorze i dużym rozmiarze(0,40zł). Materiału na sukienkę miałam tylko 1,25m (powinno być 1,55m), więc kieszeni w szwach bocznych nie ma:) Całe szczęście, bo to dodatkowa robota, a dla mnie są zbędne.
Po skrojeniu materiału na parę godzin przerwałam. Dlaczego? Miałam kłopot za zrozumieniem tekstu w opisie Burdy! Myślałam, że mnie rozniesie. Słowo po słowie, punkt po punkcie analizowałam tekst, aż w końcu mnie olśniło!!! Pojęłam o co cho. Ale też doszłam do wniosku, że te kropki przy opisie to nie stopień trudności w szyciu, ale stopień zawiłości tekstu.
*****
To już efekt końcowy.
Tak się zaczęło.
Po połączeniu górnej części z podszewką trzeba było dokładnie naciąć, lub wyciąć zapasy szwów.
Szwy na ramionach musiały się stykać.
Tutaj sukienka przed ostębnowaniem prawego przodu.
Wykończenie:)
Materiał okazał się fatalny do prasowania. Nijak nie mogłam rozprasować starego złożenia materiału.
Tak prezentuje się w całości bez dodatków.
Parcie na szkło:) Zielony pasek z sh.
Tym manekinom czegoś brakuje z tyłu. Pewnie większego wypełnienia:)
Na rogu plisy jest malutka zatrzaska.
Jeszcze raz prawie w całości z szarym paskiem.
Pasek z bliska. Kiedyś był krawatem:) Zapina się go na dużą zatrzaskę.
I to już koniec. Co mogę powiedzieć o samym szyciu? W sumie nie jest trudne, ale trochę żmudne. Co przeszyłam kawałek już trzeba było prasować. Brak możliwości przymiarki w trakcie szycia, bo samo szycie jest trochę dziwne. Dobrze jest znać swoje wymiary, bo trzeba je od razy skorygować przed zszyciem. Ja wykroiłam górę rozmiar 36, a dół 38. W pasie jeszcze trochę zwęziłam (jakieś 4cm). Wykorzystałam zamek błyskawiczny długości 50 cm, a nie jak podano-60. W zupełności wystarczy. A co o samej sukience? Jest bardzo wygodna, a długość dla mnie idealna (64cm). Chodząc w niej po domu czułam się bardzo dobrze. Polecam!!!
Do miłego!!!