poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wigilijna Kratka

   Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim dużo radości, wielu pomysłów i cierpliwości w ich realizacji.
****
Oto moja wigilijna wersja sukienki mod.118 z burdy 10/2012.













 Do miłego!!!!

czwartek, 6 grudnia 2012

Mój Anioł

Z uszyciem tildy-anioła nosiłam się od grudnia zeszłego roku. Zgromadziłam wszystkie potrzebne materiały, zaopatrzyłam się w fachową literaturę i co? NIE ZDĄŻYŁAM !!! Zawsze brak czasu, zawsze coś bardziej pilnego. Ale w tym roku zaczęłam właśnie od niego. To jest mój pierwszy, ale nie ostatni anioł.
Szyłam go trzy dni. Nie szło szybciej:( Pierwszy raz i te części takie malutkie.
Co mi wyszło? Żeby obejrzeć musicie poświęcić trochę czasu. Zamieściłam dużo zdjęć, ale inaczej nie mogłam. Chciałam Wam wszystko pokazać:)
*****
Trochę powstała na podobieństwo moje. Nie żeby zaraz anioł, ale taka z fryzurą nie do końca najlepszą i to ciałko z celulitem:) Ale jestem z niego dumna:)
Odrysowane części na materiale. Na ciało użyłam spandeksu w cielistym kolorze. Leżał u mnie kilka dobrych lat  taki niewykorzystany 

Zapasy szwów przycięłam na 3 mm.

Do wypchania kupiłam w lumpeksie poduszkę. Tania (2 zł.) i idealna do tego. Wystarczy na kilka tild.


Najlepszym urządzeniem do upychania waty okazał się kijek do zazdrosek. Część ostra fajnie wciągała watę, a zaokrąglona nieźle ją upychała.

Nóżkę po wypchaniu zaszyłam.

Trzeba ręcznie przyszyć najpierw do przedniej, albo tylnej części tułowia. Później zszywamy razem.




 Wygląda to makabrycznie, ale taki sposób pokazano w książce:)



Teraz czas na sukienkę. Rękawki.

Już przyszyte do górnej części sukienki.

Dół sukienki to kawałek materiału w rozmiarze 45 x 45 cm.

Skrzydła.

Skrzydła szyłam dookoła bez pozostawiania otworów. Przecięłam na środku materiał i wywinęłam na prawą stronę. Po wypełnieniu watą zaszyłam ręcznie.


Halka też musiała być:)



Skrzydła są na agrafkę.

Oczka wykonałam markerem do CD.


I to by było na tyle. Spodobało mi się szycie i mam już skrojone następne tildy. Muszę się sprężyć, bo chciałabym je wysłać rodzinie na święta:)
Do miłego!!!

czwartek, 29 listopada 2012

SzaRa suKienka Tyśki

MODEL 118A Z BURDY 10/2012

Pogoda beznadziejna. Pada, pada i pada, a w domu ciemno i ponuro. Przedwczoraj skończyłam szyć, ale do dzisiaj czekałam na lepszą pogodę, aby zrobić parę zdjęć. Nie doczekałam się lepszej pogody i byłam zmuszona sfotografować przy sztucznym świetle.
Wcześniej wspominałam, że jest to sukienka w prezencie dla mojej córki, ale za jej zgodą mogę pokazać:) Uszyta jest z wełenki, więc trochę gryzie. Ale przymierzałam ją wielokrotnie i po jakimś czasie można się przyzwyczaić:)
*****


Dzięki temu, że przód jest ze skosu nie trzeba było ciągle przymierzać i dopasowywać.
Sama ułożyła się do figury.

Dekolt łódkowy. Czasami jednak zjeżdża z ramienia i widać ramiączka.

Jaśnie Pan Tył.

Dekolt można przyklapnąć i czymś przypiąć...

....albo zostawić w swobodnym zwisie. I tak, i tak jest dobrze:)

Przód bez głowy.

Z głową na miejscu:)

Tył w półcieniu.

Coś kręcimy:)


Czy coś mam do tej sukienki? Wydaje mi się, że czuję mały dyskomfort w górnej części rękawów. Może przez to, że z przodu są wszyte dwie warstwy przedniej części sukienki? Być może.
Do miłego!!!!