poniedziałek, 19 maja 2014

TrocHę sZarości w RZymiE.

Przygotowania do kwietniowego urlopu zaczęłam dużo wcześniej, gdzieś pod koniec lutego. Miałam mniej więcej poukładane w głowie co spakuję i co założę na siebie w podróż. Ale żeby się móc spakować, trzeba wprzódy  uszyć:) A miałam co. Dwie pary wygodnych spodni dla mnie, nerki dla mnie i dla męża i kilka sztuk odzieży dla córki, które wcześniej obiecałam. A jak się coś obiecało to wiadomo. Zaczęłam od ubrań dla córki. Z dresówki uszyłam jej spodnie z zakładkami i prostą sukienkę. Dla mnie dwie pary spodni-haremek z dresówki i dzianiny wiskozowej. Szerokie, wygodne i szare tak jak chciałam. Nerki też są oczywiście pod kolor. Pierwszą, którą uszyłam była nerka w kolorową kostkę, ale później zapadła decyzja, że uszyję sobie szarą, trochę podobną do nerki dla męża.Będzie trochę zdjęć, ale wybór był trudny:)


 Nerka dla męża.
 Te są moje. Wzięłam ze sobą szarą. Klapkę ma z szarej,grubszej satyny, którą przepikowałam.
 Kieszenie w spodniach z dresówki.






 Torbę na ramieniu męża skończyłam szyć na godzinę przed odjazdem pociągu.




















Po powrocie z Rzymu spodnie oddałam córce. Teraz się zastanawiam, czy ponownie sobie nie uszyć. Są niesamowicie wygodne!
Do miłego!!!

poniedziałek, 10 lutego 2014

męSki kuBrak

Całe szczęście zdążyłam na ostatnie, mroźne dni. Miejmy nadzieję, że już się nie przyda, ale jakby co to Sasza go ma. Męski kubrak:) Męski, bo w samolociki. Uszyty z chłopięcej kurtki przeciwdeszczowej. Kupiłam ją w zeszłym roku właśnie z myślą o kubraku, ale nie wiedziałam jak się do niego zabrać. Brak formy na niego i na dodatek brak weny twórczej spowodowały roczny przestój. Aż któregoś dnia po koleżankę z pracy przyszedł mąż z piękną bokserką w pięknym kubraczku! Już nie wiem co w tym momencie było piękniejsze! Poprosiłam koleżankę o odrysowanie kubraczka na papierze, ale że nie wiedziała jak się do tego zabrać, to przyniosła go do pracy. Na szybkiego skleiłam gazety i zrobiłam próbną formę zaznaczając przy okazji miejsca na paski, rzepy itp. W domu bardziej ją dopracowałam. Szyłam bez przymiarek i przy następnym szyciu będę wiedziała co poprawić, bo parę niedopasowań zauważyłam. Na spodnią warstwę "poświęciłam" kurtkę mojej mamy. Już i tak jej nie nosi, a trochę ocieplinki przydało się. Na silne mrozy ma dodatkową podpinkę z polaru, którą mąż na kilka dni  doszył ręcznie w kilku miejscach. Teraz już jest niepotrzebna, więc w międzyczasie przyszyję  plastikowe zatrzaski i w ten sposób będzie doczepiana w razie konieczności. A teraz kilka zdjęć z procesu szycia i kilka na modelu:)
*****
Śliczny czternastolatek.

Zszywanie dwóch warstw.


Dwie warstwy już zszyte. 

Wywrócone na prawą stronę jeszcze trzeba ostębnować i wykończyć pod szyją. 

Doszywanie rzepa na pasie pod klatą.

Rzepy na bocznych częściach kubraka.

Teraz zamocuję klamrę spinającą kubrak na grzbiecie.

Podkrój szyi bez półgolfika:)

Odprutą od swetra plisę doszyłam do kubraka jako półgolf:) Na wiosnę odczepię.

Na pasku odblaskowym pod szyją,obok imienia- numer telefonu właściciela.
 
  Już gotowy. 

Taśmy odblaskowe są po obu stronach i pod szyją.


I włala! Teraz na modelu.







Teraz bez kubraka, jednak było trochę za ciepło.


Szybko się męczy i często musi popijać.

Obiekt westchnień Saszy to wilczyca  na drugim planie, taka sama leciwa jak Sasza. Na młodą już nie liczy:) Zdrowie nie te.
 To spojrzenie w ich stronę! Nie mógł bidul dogonić, a szczekania staruszka nie słyszała:)

Jeszcze podam wymiary: Obwód szyi 50 cm i długość grzbietu 58-60 cm.
Rasa psa: owczarek zachodniopomorski:) Jedyny!
Do miłego!!!